piątek, 22 października 2010

nasze koty domowe

Kischie zwana Kiszką -statua normalnie...
Rata...jak była mała wyglądała jak szczur...
od rana narąbana
jang-jin, czy jin-jang...
Skoro to mój blog, to wpakuję też trochę prywaty domowej...
Z powodu małego mieszkania w bloku nie zdecydowaliśmy się na psa...ale coś żywego...no i są...czasem mam ochotę ja podusić, ale Kiszce udało się dożyć 13..., więc tylko na groźbach się kończy. Kischie to efekt mezaliansu Persicy z moim pół dachowcem, pół brytyjczykiem...jej mama była piękna długo-rudowłosa...po niej na Kiszce w kilku miejscach wystaje po kilka rudych kłaczków . Rata to klasyczna dachówka - włącznie z temperamentem...
Zdjęcia już mają parę latek, wtedy nie bawiłam się w fotografię artystyczną, obrabianie, cudowanie...łapałam na gorąco

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz