niedziela, 31 października 2010
przemijanie...
Wrocław jest przepięknym miastem, które ma mnóstwo zabytków i pomimo rozpaczliwej obrony Niemców wiele z tych zabytków w doskonałym stanie przetrwało wojnę...wiele z nich oprócz ...cmentarzy...
Te poniemieckie...z gotyckimi napisami...zrównane z ziemią przez nowych osadników, to samo żydowskie...radzieckie równe rzędy takich samych płyt w latach osiemdziesiątych przestały być dopieszczane i zarosły, jako pamiątka komuny...Jest sporo nowych cmentarzy, powoli odnawiane są też te stare lub to , co z nich zostało...
brak tu jednak cudownych melancholijnych nagrobków w stylu Powązek lub starych wiejskich cmentarzyków
Zrobiłam sobie wycieczkę po miejscach, które zapamiętałam sprzed kilkunastu lat...gdy sprowadzałam się do Wrocławia. Wtedy widziałam w parku płyty nagrobne z gotyckimi napisami powrastane w pnie drzew, schody i kawałki chodników zrobione z granitów i tych najdroższych kolorowych marmurów z judajskimi inskrypcjami...nie znalazłam tego...znalazłam za to ekipy ludzi pracujących przy odnawianiu starych alejek w zarośniętym i zamienionym w śmietnik cmentarzu żydowskim...nie tym głównym, po który oprowadza się wycieczki, takim istniejącym niedaleko naszego mieszkania. Jednak pomimo starań nie potrafią zatrzymać obrazu zniszczenia i przemijania...
piątek, 22 października 2010
nasze koty domowe
Kischie zwana Kiszką -statua normalnie... |
Rata...jak była mała wyglądała jak szczur... |
od rana narąbana |
jang-jin, czy jin-jang... |
Z powodu małego mieszkania w bloku nie zdecydowaliśmy się na psa...ale coś żywego...no i są...czasem mam ochotę ja podusić, ale Kiszce udało się dożyć 13..., więc tylko na groźbach się kończy. Kischie to efekt mezaliansu Persicy z moim pół dachowcem, pół brytyjczykiem...jej mama była piękna długo-rudowłosa...po niej na Kiszce w kilku miejscach wystaje po kilka rudych kłaczków . Rata to klasyczna dachówka - włącznie z temperamentem...
Zdjęcia już mają parę latek, wtedy nie bawiłam się w fotografię artystyczną, obrabianie, cudowanie...łapałam na gorąco
środa, 20 października 2010
anioły (nie po bożemu)
miałam kiedyś przyjaciela, bardzo dawno się z nim nie widziałam, który maluje przepiękne, mroczne anioły wyglądające jakby były ożywionymi nagle nagrobkowymi rzeźbami spękanymi i omszałymi, jednak w bardzo erotycznych pozach, a czasem strojach...Polecam zobaczyć prace Dariusz Brańskiego...jeśli będzie gdzieś jego wystawa lub na facebooku (choć tu nie ma tych najciekawszych-czyżby autocenzura?)
Ja maluje i rysuję anioły bliżej człowieka...
Ja maluje i rysuję anioły bliżej człowieka...
bukiety, dekoracje kwiatowe i takie tam
Rozpoczęłam ten post zanim poszukałam zdjęć...wydawało mi się że mam ich setki. Przecież zawsze staram się mieć w domu jakieś dekoracje, czy kompozycje z żywych kwiatów, albo suszonych...nawet przy okazji grilla na działce zawsze upcham do słoika jakieś polne kwiaty, albo własne plony...a tu prawie nic...kilka zdjęć z przypadkowych układanek, wcale nie tych najlepszych, no i kilka zdjęć z sali, którą stroiłam dla znajomych na wesele, jakieś bukiet ślubny..wszystko...chyba, że jeszcze coś na kartach fotograficznych nie zgrane od miesięcy czeka...
najprostszy na świecie stroik świąteczny, kilka świeczek, kilka gałązek dzikiej róży, jodła i ładny talerz |
listopadowy śmietnik |
plony z działki |
działkowy bukiecik na stole z nieheblowanych dech, od razu milej zjadać nawet kiełbachę z grilla |
kiczowata sala weselna, z mnóstwem plastikowych dekoracji, jedyna szansa dodać żywych kwiatów i ukryć co się da... |
bukiet ślubny Marty |
czarny merc robił wrażenie, dodałam kilka skromnych kwiatków i sznurek bambusowy |
lifting ścian
Łazienka, stare kafelki metr nad wanną a dalej ściana...trzeba było coś z tym zrobić- wersja ekonomiczna, akrylowa emulsja i barwniki gierkowska łazienka z kafelkami starszymi ode mnie do tego zryta przez monterów...podmalowany decoupage na kafelkach i betonowym zaklajstrowaniu |
decoupage podmalowany akrylem ożywił troszku ścianę w kuchni, gdzie nie lubię wieszać obrazków...za szybko się brudzą |
Dodaj napis |
wiatraczki w pokoju syna z wykorzystaniem gotowego szablonu i masy gipsowo-żwirkowej mojego pomysły, żeby stworzyć trójwymiar... |
Ulubiony wówczas film mojego syna, niespodzianka namalowana podczas męskiej wyprawy na kajaki syna z tatą, jego szok po powrocie...bezcenny |
w pokoju dziennym koleżanki, motywy afrykańskie w wystroju, maski i takie tam, akacja pasuje idealnie |
Subskrybuj:
Posty (Atom)