blog ten stworzyła moja koleżanka, mój dobry duch... zmusiła mnie do ujawniania swoich wypocin, które uznała za sztukę...stąd tytuł
wtorek, 6 listopada 2012
tym razem kulinarnie
odrobina słońca zamkniętego w słoikach
a tutaj się macerują nalewki... niektóre już dokładnie przepróbowane...:)
niedziela, 4 listopada 2012
Wracam do malowania koni
ciągle jeszcze nie mam odwagi, żeby wrócić do takich szalonych zamaszystych rysunków i akwarel...wiec próbuje realistyczne, na razie z takim efektem:
piątek, 21 września 2012
kupiłam sobie nową zabawkę ...wypalarkę do drewna...fajna zabawa, a oto efekty pierwszych prób:
surowa decha, teraz się przydaje do siedzenia na działce
tę dechę pociągnęłam lakierem, bo myślę że się przyda do budowy jakiegoś zadaszenia przy grillu...jeszcze nie wiem. Początkowo kopiowałam wzór z jakiegoś zdjęcia z netu...a potem fantazje pociągnęły i zasupełkowały się w pogiętego smoka...
stół jeszcze nie skończony, ale już się przydaje
długo nic tu nie wrzucałam...znowu czas się ruszyć...tu kilka komercyjnych rzeczy